W zdrowym ciele... i tak dalej
Kolejny tydzień za nami. Dużo pracy,dużo Słońca, a i sportu nie zabrakło. Po kolei... w tym tygodniu dostaliśmy już pełen wykaz zadań-projektów które mamy do wykonania w ciągu najbliższych 2-3 tygodni. W sumie 4 assignmenty. Właściwie wszystkie zadania są do rozwiązania tylko przy pomocy licencjonowanych programów - wersje na użytek studentów dostępne są tylko na uniwersytecie. Toteż coraz więcej czasu po wykładach spędzamy w Campusie. Ryś już pracuje nad obejściem tej przeszkody i pracą w domu, ale wynik tego czas pokaże.
Dużo Słońca - oglądaniu prognozy pogody na EuroNews zawsze towarzyszy szyderczy uśmiech. Pogoda w Kornwalii jest zupełnie inna niż w dalszej części Wyspy, nie wspominając nawet o kontynencie. W tym tygodniu obeszło się prawie bez deszczu - jedynie mżawka wczoraj wieczorem - niebo było bezchmurne prawie każdego dnia i temperatura nie spadała poniżej 10 stopni Celsjusza, osiągając we wtorek i środę odpowiednio 14 i 15 stopni.
Sport - patrząc w lustro zastanawiam się, czy czasem nie jestem w ciąży... Wspólne gotowanie sprawiło że organizm zaczął gromadzić niepotrzebne zapasy masy odżywczej, toteż w tym tygodniu zabrałem się za ostre tegoż spalanie. We wtorek i w środę przebiegłem w sumie ponad 21 km, bo i biegać jest gdzie. Poruszając się właściwie wzdłuż samego wybrzeża można dotrzeć do Falmouth. Faktem jest że czasami błoto doprowadza do bliskiego kontaktu z Matką Ziemią, ale dla chcącego nic trudnego. Wczoraj natomiast razem z Tomkiem,Marcinem i Johanem pojechaliśmy na trening piłki kopanej. Było mnóstwo biegania, treningi interwałowe, trochę techniki i w końcu gra. Nietypowa, bo w pierwszej części do 4 bramek, ale potem dobry brytyjski futbol. Dziś rano czułem że mam nogi.
Jutro nie marnujemy czasu, gdyż prawie wszyscy jedziemy do miejsca zwanego EDEN Project. Zainteresowanych odsyłam do strony internetowej.
Aaa dziś wypadło na mój dyżur w kuchni. Był to chyba najtańszy obiad w historii, a przy tym całkiem zachwalany. Zrobiłem pieczoną szynkę wieprzową z kremowym sosem pieczarkowo-pieprzowym, ziemniakami i surówką z marchewki i cytryny. Całość kosztowała 6 funtów - co daje 0.85 pensów na osobę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz