sobota, 17 stycznia 2009
Wio!
23:35 | Autor:
Ryś |
Edytuj post
Krótko.. "Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela.." jak mawiał klasyk... A konkretnie wczoraj Kraków i zerwane więzi.. ;) (tak,tak - Maruszeczko pewnie wpadłaby w ekstazę...) 17 lat, a właściwie to od zawsze nie znałem moich najbliższych kuzynów, aż w końcu.. wczoraj.. stolica (zwracam uwagę na pisownię, by nie mylić ze "stolycą"). I teraz coś mi mówi, że gdybyśmy wcześniej mieli ze sobą kontakt.. co tu dużo gadać - wielu rzeczy bym nie zrobił, a zrobił jeszcze więcej :) Dzięki!
Po Krakowie zderzenie z brutalną rzeczywistością, czyli dwa tygodnie do sesji.. ten okres jest prawdę mówiąc jeszcze gorszy od samej sesji, bo kończą się terminy oddawania projektów. Pewnie ktoś sobie pomyśli.. że zamiast się uczyć rozbijam się gdzieś po Polsce. Nic bardziej mylnego! 9,5 godziny, które zajmuje podróż w obie strony relacją naszych przewspaniałych kolei Wrocław-Kraków-Wrocław spędziłem - lepiej usiądźcie... - na nauce! Poważnie! prawie 10 godzin nauki dziennie...tak to tylko przed maturą.. Wniosek? Powinienem chyba studiować na AGH i codziennie dojeżdżać ;)
Ale sesja egzaminacyjna oznacza tylko jedno.. wolne! Wystarczy "pyknąć" tych parę egzaminów i wreszcie gdzieś się ruszyć.. Póki co są dwie opcje.. Paryż i coś z RyanAirem, bo znowu rozdają bilety.. ;) ZRobaczymy!
A kontynuując wątek kulinarny...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz